Viticulture Essential Edition + Tuscany i pozostałe dodatki – recenzja!
Z Viticulture Essential Edition znamy się nie od dziś. Za nami kilka lat znajomości i kilkadziesiąt godzin spędzonych wspólnie przy planszówkowym stole. Od początku 2019 roku do dzisiaj, mam odnotowanych 16 gier i zapewniam Was, że to mniej niż połowa wszystkich rozegranych partii! Z Viti rozumiemy się bez słów, o czym najlepiej świadczy mój 85% współczynnik zwycięstw. Dziś będzie emocjonalnie i nostalgicznie, ponieważ nie jest to gra jakich wiele, ale jedna z tych nielicznych, które w ludzkich relacjach zyskałaby status przyjaciela. Zapewne część z Was ma podobny stosunek do swoich ulubionych gier i w sumie nic w tym złego. Raptem lekki odchył od normy, co w środowisku planszówkowych Geeków należy wręcz uznać za powód do dumy.